Autentyczność. Z tym słowem zaczęłam rok. Dzięki przerwie od korporacyjnego zgiełku, chwili zatrzymania, codziennym spacerom, pochyliłam się nad tym tematem. Okazuje się, że w ciszy łatwiej uświadamiać sobie: Co znaczy być autentycznym? Co mnie określa, co wyróżnia? Po co robię to, co robię? To trudne pytania. Trudne i ważne. Wymagające. Zadawałeś je sobie kiedyś? Ja tak. Tylko widzę, że warto do nich wrócić. Codzienność, doświadczenia, znajomości, porażki, wzloty – wszystko to rzeźbi nas na nowo. Dobrze więc co jakiś czas spojrzeć na siebie z dystansem, z ciekawością. I na nowo zapytać: Kim jestem będąc sobą?
W uruchomieniu tych pytań pomogła mi piękna książka Anny Piwowarskiej „Autentyczność przyciąga. Jak budować swoją markę na prawdziwym i porywającym przekazie?” Napisana lekko. Jakoś tak zwinnie. Bez górnolotnych rozważań. Liczne ćwiczenia i przykłady z życia wzięte skutecznie skłoniły mnie do przemyśleń, szczególnie w kontekście biznesu, własnej działalności i leadershipu. A że zaczęłam na FB #autentycznykwiecień, nie mogłam o niej nie wspomnieć. Padające w książce raz za razem pytania, mocne pytania typu:
Jak to, jaką jesteś osobą, wpływa na to, co robisz?
Czego klienci mogą się spodziewać po kontakcie z Tobą?
Co wyróżnia Ciebie i Twoje usługi?
Jaka jest Twoja misja? Co dobrego wnosisz do świata?
Jakimi wartościami kierujesz się w pracy i w życiu?
Łagodnie popychają do poszukiwań. Jak to jest z biznesowym obliczem? Jak to jest z rolą szefa? Na ile jesteś sobą w życiu zawodowym? Czy autentyczność w biznesie jest możliwa?
Anna, autorka książki przekonuje, że tak. Liczne przykłady osób, które to odnalazły swoją pasję i kierują się w swojej działalności autentycznością, inspirują. Chociażby słowa Doroty Raczyńskiej: „Autentyczność w codziennym życiu oszczędza mi czas — nie tracę go na budowanie wizerunku kogoś, kim nie jestem.” oraz Doroty Kostowskiej: „Autentyczność to pewna filozofia tworzenia i prowadzenia własnego biznesu, która jest mi bliska. To również dojrzałe bycie sobą.”
Ania, pięknie nazywa coś, co i mi w sercu gra od zawsze: „Autentyczność to bycie sobą i bycie w zgodzie ze sobą we wszystkim, co się robi.” I przynosi mi w tych słowach taki spokój. Nigdy nie kreowałam się na kogoś kim nie jestem i dzięki temu jestem nie do podrobienia. Nie muszę silić się na sztuczne specjalizacje w moim zawodzie psychologa, trenera i coacha. I tak jestem jedyna w swoim rodzaju.
Zawsze drażniło mnie tak drobiazgowe dzielenie różnych dziedzin, szczególnie coachingu, na: życiowy, biznesowy, zdrowia, rodzicielski, dla matek, dla par, przedsiębiorczości, kariery… Wiem, że to ułatwia Klientom wybór, a coachom kreowanie marki, ale czy aby na pewno jest to konieczne? Mam z tym jakiś taki „zgryz” bo dla mnie w procesie coachingu po prostu ważny jest Człowiek. Lubię pracować z liderami, którzy to często w coachingu podejmują przecież też tematy z życia prywatnego. Lubię przedsiębiorców i tych co planują zmiany w karierze. Oni też zajmują się w procesie rozwoju nie tylko biznesem, ale i sobą w tym wszystkim co biznesowe. Kocham pracę z grupami i zespołami. Spełniam się jako nauczyciel coachingu. Czy aby na pewno muszę się nazywać coachem „takim” lub „śmakim”? A Ty? Czy musisz szufladkować się na lidera dyrektywnego, albo na tego łagodnego? Czy musisz mówić o sobie trener sprzedaży, czy trener biznesowy? Czy Twój biznes musi być tylko kobiecy lub tylko męski? Może lepiej mówić po prostu, o sobie?
„Twoja marka osobista to ty — ze swoimi możliwościami i zasobami, ale też ze swoimi ograniczeniami. Tym, co tworzy twoją markę osobistą w oczach osób, które mają z tobą styczność, są: twój przekaz, twoja wiedza i doświadczenie oraz sposób dzielenia się nimi. A także twój wygląd i sposób bycia. Także twoja historia — prawdziwa opowieść pokazująca twoją życiową drogę do miejsca, w którym teraz jesteś. To również emocje, które wzbudzasz.” Takie holistyczne ujęcie bardzo mi się podoba! Zgodne jest też z moim rozumieniem przywództwa. W „leadership po ludzku” autentyczność to przecież jeden z podstawowych filarów (o czym pisałam TUTAJ). Bez niego nie spotka się Człowiek z Człowiekiem, nie będzie Prawdziwej Relacji.
Zgrabną kropką nad „i” dla tych przemyśleń jest zdanie: „Kiedyś musieliśmy się kreować, teraz, żeby pokazać siebie, musimy się poznać.”
Chcąc się poznać i poszukać swojej biznesowej autentyczności, na początek odpowiedz sobie na pytania:
Co tak naprawdę kochasz robić? Kiedy zapominasz o całym świecie i jesteś w stanie „flow”?
Dzięki czemu masz motywację do działania? Do jakiej pracy nie trzeba Cię namawiać?
Jakie masz mocne strony, a z jakimi ograniczeniami się mierzysz? Jak możesz wzmacniać swoje mocne strony? Co możesz robić, by radzić sobie z zawodowymi przeszkodami?
Jaka jest Twoja historia?
Jakim byłeś, jesteś, chcesz być liderem?
Jak definiujesz biznesową autentyczność? Kiedy ją obserwujesz? Skąd wiesz, że jesteś autentyczny?
Po więcej – zajrzyj do książki Ani, a potem przyjdź na pogłębiający uruchomione rozważania proces coachingu :) Autentycznych odkryć życzę!