Kocham podróżować. Coś się w drodze we mnie budzi. Miks emocji, odczuć i wrażeń. Radość – czysta jak łza wdzięczności za piękno świata. Ekscytacja – że oto prowadzi nas za rękę szalony los. Wolność – w rozwianych włosach, błyszczących oczach, w sprężystym kroku. I spokój – w oddechu, w myślach, w dopasowaniu do rytmu natury. Zmieniam perspektywę i to w niej jest magia. Inaczej patrzę na świat, na siebie. Wędrując odkrywam nowe naokoło i nowe w środku.
Nie zawsze mogę jecheć hen daleko. Doceniam wtedy to, co jest blisko. Lubuję się w Lublinie, o czym pisałam TUTAJ. Lubuję się w jego okolicach. Wiosenną tradycją ruszyliśmy więc do Kazimierza Dolnego. Skąpanego w nieśmiałym jeszcze słońcu. Oblężonego przez majowych turystów. Byliśmy na początku i teraz, na końcu maja. Piękna klamra tego miesiąca. Zobaczyłam wielką zieloną różnicę. Nakarmiłam duszę spokojem.
Obowiązkowy spacer wzdłuż Wisły, gapienie się na statki, na kaczki i nurt rzeki. Zawsze przypomina mi się tam filozoficzne „panta rhei” i zawsze tam pytam siebie dokąd płynę, dokąd podążam….
To miejsce jest wyjątkowe. Cudnie zatrzymane w czasie. I my w nim. Zapatrzeni. Zasłuchani. Razem. Idziemy krok za krokiem. Nieśpiesznie.
I ta wiosna taka była jeszcze nieśpieszna, niezdecydowana. Niewinna. Delikatna. Żyjąca swoim rytmem. Tylko to tu to tam.
I ten kazimierski bruk. Te kazimierskie chmury. Te dźwięki leniwe, spokojne. Te zapachy bułek, gofrów, kwiatów, wiatru….
A na koniec obowiązkowe pyszności w Cafe Faktoria. Mają tu NAJlepszą czekoladę na świecie! Wracamy tu zawsze jak tylko jesteśmy w pobliżu. Po takiej filiżance od razu CHCE SIĘ ŻYĆ! :)
W miniony weekend szczególnie zachwyciłam się tam ciepłem słońca i wakacyjnym już klimatem rozleniwienia. Tymi ludźmi powolnymi, tymi krótkimi rękawkami.
Kolorami się zachwyciłam. Ostrymi, wyraźnymi, bez kompleksów i bez ściemy.
I tą wiosną się zdziwiłam. Taką już pewną siebie, taką na całego.
Znowu pogapiłam się na Wisłę, na chmury i na ptaki. Oddychałam. Chłonęłam ten niepowtarzalny klimat…
Byłeś w Kazimierzu? Gdzie lubisz tam zaglądać? Jakie jeszcze miejsca w okolicy Lublina polecasz zobaczyć?