Początek nowego roku szkolnego to czas kompletowania wyprawki. Liderze – pół żartem, pół serio – zerknij co wrzuciłam Ci do tornistra:
Po pierwsze garść książek!
Z przedmiotów wiadomych – po jednej z każdego działu Twojej Firmy – coś z Finansów, coś z IT, HR, Sprzedaży i…. Nie za dużo, żebyś się skoliozy nie nabawił. Nie za dużo, bo błędne koło samorozwoju tylko zakręci Ci w głowie. Mnóstwo teorii, bez praktyki nie przełoży się przecież na Twoje kompetencje. Najpierw wgryzaj się w te, które są Ci najbliższe, bo grunt to wzmacniać swoje mocne strony. Potem wnikaj w tajniki przedmiotów może obcych, może nielubianych. Nie musisz być w nich omnibusem. Ogólne pojęcie i trója wystarczy. Ważne byś ćwiczył elastyczność w myśleniu, zmieniał perspektywę i widział jak ptak – szerzej i bez kompleksów niewiedzy.
Do tego zeszyty do każdego z przedmiotów.
Grunt, żebyś się uczył świadomie. Notował co ważnie i czego nie rozumiesz. Szukał powiązań, otwierał się na nowe. Z przedmiotów które kochasz i których nienawidzisz – poszukaj najlepszego nauczyciela i ucz się od niego. Dopytuj, tylko śmiało. Odnotuj co odkryłeś.
Kolorowe kredki i blok rysunkowy. I farby, takie do malowania palcami.
Nuta fantazji, kreatywności i luzu. W ludzkim zarządzaniu to jeden z filarów. Zabawa. Zapraszaj do niej swoich ludzi. Rozrzucaj frywolnie te bloki i kredki i twórzcie od nowa firmową rzeczywistość. Wzmacniajcie co mocne, burzcie co słabe.
Porządny długopis i pióro odwagi.
Do trenowania Twej decyzyjności. Byś miał siłę do podpisywania wypowiedzeń i fantazję do nowych zatrudnień. Byś podpisując kontrakty, umowy i fuzje nie tylko patrzył w tabelki i cyferki, ale umiał posłuchać swojej intuicji. Pożyczaj go czasem swoim zastępcom. Deleguj. Bądź zastępowalny.
Ołówek i gumkę do ścierania.
Możesz szkicować pomysły, a potem zmieniać zdanie. Nie nadymaj się zbytnio swym tytułem szefa, bo śpi w Tobie też artysta, kreator i wizjoner. Daj im głos. Masz prawo do porażek i startu, od nowa. Rysuj i ścieraj. Bez spięcia i stresu.
Flet.
Graj co ci w duszy gra. Ufaj sobie i słuchaj siebie. Patrz na reakcje i przyjmuj krytykę. Jak fałszujesz – ćwicz dalej, niezłomnie. Nuta po nucie. Nauczyć się siebie i takim się światu wyśpiewać, to sztuka.
Strój na gimnastykę.
Zwolnienia z lekcji wf-u nie będzie. Masz dbać o swe ciało i ducha zespołu. I koniec i kropka. I wdech i wydech. Gra zespołowa to pole do ćwiczeń. Ustalaj zasady i reguł przestrzegaj.
Kanapka i woda i kiść winogronek.
Zdrowo i prosto i do podzielenia. Pamiętaj o przerwach i zdrowym żywieniu. Posiłki jedz z ludźmi i z nimi rozmawiaj. Wspólna biesiada, choć krótka, to zbliża. Nie marnuj więc czasu na plotki, podszepty. Sam ludzi poznawaj, oceniaj, doceniaj.
Ciapy.
Bambosze najlepiej, te z pomponami, w których to tak skrzętnie skrywasz swoje ja. Żebyś nawet w korporacyjnej rzeczywistości był sobą. Żebyś na to bycie sam sobie pozwolił. Autentyczności przecież nigdy za wiele.
I gnaj do tej szkoły! I ucz się w niej pilnie! Codziennie. Pokornie. Łapczywie. Z uśmiechem.
PODOBNE WPISY:
3. Liderzy jak dzieci, czyli czego w zarządzaniu ludźmi warto uczyć się od najmłodszych