Minimalizm po mojemu i 3 książki w tle #Recenzja 5,6,7

Minimalizm. Słowo w ostatnim czasie odmieniane przez wszystkie przypadki. Modne. Fashion. Cool. Trendy.

Im więcej o tym czytam, tym paradoksalnie więcej odmian minimalizmu odkrywam. A to modowe kapsuły z kilkoma ubraniami zestawianym ze sobą. (Co tydzień innymi, więc nie wiem co to ma wspólnego z minimalizmem?) A to wyrzucanie rzeczy i ograniczanie się do stu. (Nieźle to musi być stresujące tak liczyć czy na pewno steki się nie przekroczy.) A to mini odżywianie. A to mini wystrój mieszkania. A to minimalizm w tworzeniu. W wyrazie. W sposobie bycia. Do wyboru do koloru. Maksymalnie.

Dla mnie w tym natłoku nowych odmian minimalizmu cenne jest przede wszystkim samo sedno. To filozofia życia. To odpowiednie priorytety. To wartości. To przestrzeń na spokojne życie.

Nie nazywam się minimalistą, bo póki co tonę w przedmiotach, w zabawkach, w ubraniach. Mnóstwo już oddałam, ale jeszcze mnóstwo przede mną. Odczuwam przytłoczenie przedmiotami i wiem, że to pierwszy krok do rozstania się z nadmiarem. Nowy dom urządzam w minimalistycznym stylu. Będzie biało, czysto, bez bibelotów i kurzu. Chcę mieć takie przejrzyste tło do naszego wielobarwnego życia. Nie wiem na ile to się uda. Spróbuję jednak.  Oczyszczam przestrzeń, ale i serce i głowę.

Dużo w rozumieniu minimalizmu dały mi trzy książki. Na rynku jest ich oczywiście mnóstwo, ale te trzy wystarczyły.

1. „Sztuka minimalizmu w codziennym życiu” Dominique Loreau

Patrzenie na minimalizm jak na sztukę jest dla mnie wyjątkowo pięknym stwierdzeniem. Książka tak jak jej tytuł – jest piękna i pełna wysublimowanych cytatów, myśli i refleksji. Chociażby takich:

Powinniśmy przeżywać każdy dzień naszego życia możliwe jak najlepiej, ponieważ każdy dzień jest ważny.

Tęsknota za przeszłością jest jedynie wrażeniem, którego doznajemy w teraźniejszości. Lęki dotyczące przyszłości są bezpodstawne i nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości, istnieją jedynie w naszym umyśle i doświadczamy ich w chwili obecnej. Innymi słowy, przeszłość i przyszłość zbiegają się tu i teraz, w chwili teraźniejszej.

Uwolnienie się od nadmiaru rzeczy, ograniczenie posiadanych przedmiotów do tego, czego naprawdę potrzebujemy, pozwala prowadzić pogodne, pełne głębokiego sensu i przyjemnych chwil życie.

I właśnie tak chcę żyć. Z sensem. Pogodnie. Bez przywiązania do przeszłości i ciągłego planowania. Tutaj. Teraz.

2. „Książeczka minimalisty” Leo Babauta

Książeczka ma podtytuł „Prosty przewodnik szczęśliwego człowieka” i taka właśnie jest. Prosta, ale dotyka tego co najważniejsze. Autor w 22 rozdziałach prowadzi nas za rękę w kierunku szczęśliwego życia. Podpowiada co konkretnie robić, żeby mieć minimalistyczny komputer, dom i biurko, jak wygrać z bałaganem, jak mieć prosty dzień. Urzekły mnie chociażby takie rady:

Odkryj co daje Ci radość. Pozbądź się wszystkiego innego, żeby znaleźć miejsce dla tych naprawdę istotnych rzeczy. Nie jest to życie nudne, puste. To życie bogate – bogate w skromność.

Wyznaczaj sobie trzy sprawy dziennie – najważniejsze, wywierające na Ciebie największy wpływ. (…) Zacznij od najważniejszych spraw. Drobnostkami możesz się zająć później.

Minimalista przyjmuje postawę umiłowania tego, by mieć mniej. Minimalista ceni jakość, a nie ilość, we wszelkiej postaci.

Co daje Ci radość? Co ma dla Ciebie szczególną wartość? Jak definiujesz jakość?

3. „Minimalizm po polsku, czyli jak uczynić życie prostszym” Anna Mularczyk – Meyer

Ta książka szczególnie była dla mnie wartościowa, bo zawiera i prywatne doświadczenia autorki i przykłady innych, pozornie różnych osób. Ważne było dla mnie odkrycie, że minimalizm nierozerwalnie łączy się z dyscypliną, że formuje silny charakter. Cenne były też takie spostrzeżenia:

W ostatecznym rozrachunku eliminacja nadmiaru służy stworzeniu pustych miejsc na odczuwanie życia w jego pełni.

Wpadłam w pułapkę powierzchownego minimalizmu – ograniczyłam stan posiadania, ale zmaksymalizowałam aktywność. Pustą przestrzeń po przedmiotach zapełniłam wrażeniami. Uwolniłam twórczą energię, ale doprowadziło to do przeciążenia systemu.

Jakość życia nie powinno się mierzyć luksusem. Lepiej oceniać ją w takich kategoriach jak bliskość dobrych i życzliwych ludzi, tempo, które pozwala nadążać za własnymi myślami, odpowiednia doza rozrywki, snu, wypoczynku, brak nadmiernego stresu.

Zachęceni do czytania? A jakie Wy książki z tej tematyki polecacie? Dajcie znać w komentarzu!

Nie tylko książki zachęcają do takiego podejścia do życia. Wiele dobrego znajdziecie w blogosferze. Chociażby blog pioniera wspomnianego Leo Babauta:

  1. http://mnmlist.com/ z tak pięknym wezwaniem:

Stop buying the unnecessary.
Toss half your stuff, learn contentedness.
Reduce half again.
List 4 essential things in your life, do these first,
stop doing the non-essential.
Clear distractions, focus on each moment.
Let go of attachment to doing, having more.

Fall in love with less.

2. http://www.prostyblog.com/ wspomnianej Anny Mularczyk-Meyer z pięknymi podróżniczymi obserwacjami i zachętą do stawiania małych kroków w kierunku wielkich zmian:

Na wielkie zmiany trudno znaleźć czas w zabieganym życiu. Można jednak spróbować wygospodarować go na małe zmiany. A nawet zmianki. Mikrozmiany. Za to na co dzień.

3. http://drogadominimalizmu.pl/ Kasi, która tak pięknie wiąże minimalizm z wolnością:

Najpiękniejsze co może być w życiu to wolność. Moim celem jest osiągnięcie wolności na wielu poziomach. Rezygnacja z kupowania niepotrzebnych rzeczy, by zyskać potrzebną przestrzeń. Rezygnacja z kupowania niepotrzebnych rzeczy, by zyskać czas na wyciszenie, na rozmowy z mężem. Rezygnacja z kupowania niepotrzebnych rzeczy, by zyskać więcej oszczędności. Oszczędności, by móc w pewnym momencie spełnić marzenie, czyli założyć własną firmę, by zyskać wolność.

Co jeszcze czerpię z minimalizmu? Wspomnianą już prostotę, przestrzeń i porządkowanie, ale nie tylko rzeczy materialnych, a przede wszystkim tych w głowie i w sercu. Stworzyłam nawet tygodniowe wyzwanie na moim FB „Zmień perspektywę” zachęcające do pozbywania się emocjonalnego i mentalnego nadmiaru. Kto nie śledzi FB, a chce skorzystać – wrzucam poniżej. Możesz te cytaty przemyśleć sobie za jednym zamachem, albo podejść na spokojnie i rozgryzać jedną myśl po drugiej, dzień po dniu, a nawet tydzień po tygodniu.

Na zdrowie! I daj znać co było dla Ciebie ważne, cenne. Pozdrawiam!

Minimalizm img_5932 img_5935 img_5949 img_5950 img_5951 img_5952

Minimum teorii, a max praktyki, minimum dywagacji, a max doświadczania znajdziecie też na moich szkoleniach. Takie są też moje procesy coachingu. Taki też będzie 99 dniowy program dedykowany coachom. Zapraszam Was do współpracy, do kontaktu, do wspólnego rozwoju!

PODOBNE WPISY:

  1. Cztery z „30 dni do zmian”
  2. Książkowy TOP życiowy
  3. Cztery kroki ku zmianie
  4. Masz w sobie MOC
  5. 20 cytatów mijającego roku

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

  • Awans i co dalej? – recenzje książki

    Książka „Awans i co dalej?” to skarbnica praktycznej wiedzy. Zaprosiłam do jej współtworzenia liderów i liderki z dużym doświadczeniem oraz ludzi, którzy skutecznie wspierają innych […]

  • Awans i co dalej? – PREMIERA

    Dziś wielki dzień! Moja książka „Awans i co dalej? 99 dni na odnalezienie się w nowej roli” ma swoją premierę!Włożyłam w tę publikację mnóstwo czasu i […]

  • Rozruszaj swój mózg #Recenzja 23

    Są takie publikacje, które trudno doczytać do końca. Nie dlatego, że są nudne, tylko tak zachęcające do działania. Taka jest właśnie książka „Rozruszaj swój mózg” A. […]