Jak żyć uważnie(j)?

Uważność. Obecna w moim życiu od zawsze, choć na chwilę zapomniana i upchnięta na sam spód warszawskiej laptopowej torby. Zagłuszona delegacjami. Zakrzyczana zawodowym zabieganiem. Ulotna jest, łatwo zatracalna. Jutro, wczoraj, kiedyś… Muszę, trzeba, powinnam… Tak trudno być w teraz. Tak trudno nie musieć. Tak trudno się zatrzymać.

Do mnie jednak wróciła. Z najlepszymi nauczycielami jakich można sobie wymarzyć. Wróciła wraz z narodzinami pierwszego, drugiego i trzeciego syna. Wróciła z subtelną siłą, z zachwytem i z wdzięcznością. Nabrała rumieńców dzięki 8-tygodniowemu kursowi MBSR. Rozgościła się w moim życiu na dobre. 

Uczę się jej codziennie. Każdego dnia. Od nowa. Na nowo. Próbuję nie pędzić. Staram się nie gnać. Odpuszczam. Rezygnuję, a raczej wybieram… mniej. Akceptuję. Oddycham. Jestem. 

Co robię? Czego nie robię? Jak żyję uważnie i… uważniej?

Po pierwsze wdech i wydech też. 
Najprostsza i najtrudniejsza z praktyk uważności. Świadome oddychanie. Głębokie. Rześkie. Powolne. Codziennie. Chociaż kilka razy. Chociaż raz. 

Spróbuj pamiętać o oddechu. Na początek po przebudzeniu i tuż przed snem. Nabieraj powietrza nosem, powolutku, wypuszczaj ustami, oczyszczaj swój organizm. Potem staraj się pamiętać patrząc na zegarek, potem kiedy się mocno zdenerwujesz. Oddech to życie. Świadomy oddech to spokojne życie. Oddychasz? 

Po drugie zatrzymanie. 
Po prostu stop. Po prostu bezruch. Po prostu chwila w tym co dookoła i w tym co w środku. Z pytaniem „co słyszę”, „co czuję”, „co widzę”? Zadaję je sobie z spokoju i w gniewie, siedząc i stojąc, milcząc i mówiąc. Odpowiedź zatrzymuje, wybija z oceny, wycisza. Cenne w pracy coacha. Cenne w roli rodzica. 

Zadawaj sobie te pytania, raz po raz. Szczególnie działają w chwilach trudnych i szczególnie trudno wtedy po nie sięgnąć. Zatrzymanie można ćwiczyć, może być jak zabawa w „słup soli”. Baw się uważnością. Zaproś ją do życia z uśmiechem, z przymrużeniem oka, z lekkością. I zobacz co się stanie. Co teraz robisz? Co możesz przestać? 
 
Po trzecie zagapienie. 
Jak dzieci – patrzę z szeroko otwartymi oczami. Dzięki nim i ja gapię się na chmury, na soczystą zieleń wiosennej trawy, na tańczące po niebie jaskółki. Podziwiam z nimi świat. Podziwiam żuka i biedronkę, łaciatą krowę i kolorowe koguty. Patrzę i oczom nie wierzę, że zachody słońca wszystkie inne i wszystkie piękne i że wschody niezwykłe jakeś takie. Mniej mam wtedy żalu z niewyspania, mniej złości o zmęczenie. 
Popatrz teraz. Wybierz przedmiot w zasięgu swego wzroku. Dojrzyj kolor, kształt, grę światła. Zobacz więcej, dokładniej. Codziennie spróbuj tak właśnie widzieć świat – kawałek chmury, kawałek liścia, kawałek kartki, kawałek siebie… Zapatrz się w czyjeś oczy i serce. Co teraz widzisz? 
 
Po czwarte zasłuchanie.
Pytanie „A co to było?” zadawane codziennie przez mojego 2,5 latka wybija mnie z myślenia, kieruje na „tu i teraz”. Dziękuję mu zawsze w duchu za to, bo słucham z nim świata, bo czuję że żyję. Zamiast gdybać, osądzać, planować i snuć, wiem ile razy pies szczekał w południe, wiem kiedy dzięcioł zastukał do drzewa, wiem jak łopoczą skrzydła motyla, wiem czym się różni trel od świergotu, wiem jak zaszumiał wiatr w wielkiej brzozie.  

Posłuchaj, teraz właśnie, wszystkich dźwięków. Przymknij oczy i policz ile słyszysz. Może szum laptopa, może głos dziecka, może zgrzyt tramwajów, może ciszę lasu… Wysłuchaj wszystko co na zewnątrz i usłysz to, co w Tobie. Te plany i narzekania, te marzenia i żale, te nadzieje i obietnice, te przekonania, te wszystkie płynące przez głowę myśli… Co teraz słyszysz? 

Po piąte dotykanie. 
Trzej Muszkieterowie nauczyli mnie prawdziwie czuć. Korę drzew, promienie słońca, delikatność wiatru. Rosę pod stopami i deszcz na policzku. Igły sosny i chropowatość szyszki. Ciepło piasku i chłód kamieni. Codzienne uważne dotykanie świata wzrusza mnie, kruszy, zmiękcza i wycisza. 

Dotknij miejsca na jakim teraz siedzisz. Krzesło, fotel, trawa, piach…. Poczuj pod opuszkami palców fakturę i temperaturę. Spróbuj każdego dnia wyczuwać świat dookoła. Jego niezwykłość. Co teraz czujesz? 

 

Uważność więc moja taka zwykła, codzienna i niezwykła i odświętna zarazem. Celebruję chociaż kilka momentów każdego jednego dnia. Układam je w pamięci na półkach pełnych wspomnień. Z radością. Ze wzruszeniem. Z wdzięcznością za życie. 
Ty też możesz. Zmienić perspektywę. Dać się zatrzymać. Żyć uważnie. 

Zaglądaj do mnie na FB i Instagram. Tam raz po raz przypominam o uważności. Sobie i Tobie. Poznasz i odszukasz po #zmieńperspektywę #dajsięzatrzymać #żyjuważnie. Zapraszam!

Uważność jest też ważnym elementem mojego kursu rozwojowo-superwizjnego dla coachów – szczegóły tutaj: COACH Z PERSPEKTYWAMI™ – EDYCJA III WEEKENDOWA.

PODOBNE WPISY:

  1. ŻYJ UWAŻNIE – 6 ćwiczeń
  2. ŻYJ UWAŻNIE – TO DZIAŁA! Kolejna porcja sprawdzonych ćwiczeń
  3. ŻYJ UWAŻNIE – kolejne 6 ćwiczeń
  • Awans i co dalej? – recenzje książki

    Książka „Awans i co dalej?” to skarbnica praktycznej wiedzy. Zaprosiłam do jej współtworzenia liderów i liderki z dużym doświadczeniem oraz ludzi, którzy skutecznie wspierają innych […]

  • Awans i co dalej? – PREMIERA

    Dziś wielki dzień! Moja książka „Awans i co dalej? 99 dni na odnalezienie się w nowej roli” ma swoją premierę!Włożyłam w tę publikację mnóstwo czasu i […]

  • Rozruszaj swój mózg #Recenzja 23

    Są takie publikacje, które trudno doczytać do końca. Nie dlatego, że są nudne, tylko tak zachęcające do działania. Taka jest właśnie książka „Rozruszaj swój mózg” A. […]