Lubię Białowieżę i już! Zmień Perspektywę na CHCE SIĘ ŻYĆ! #23
Są takie miejsca na ziemi, które zmieniają perspektywę. Przenoszą w inny wymiar. Dystansują. Zatrzymują.
Są takie miejsca na ziemi, do których chce się wracać jak do rodzinnego domu. Czujesz się w nich na miejscu. Naturalny. Nieskrępowany. Prawdziwy aż do szpiku kości.
Są takie miejsca, które się po prostu kocha i szanuje, które fascynują i nigdy się nie nudzą. Tęsknisz za nimi. Najzwyczajniej.
Mam takie miejsce na ziemi. Wracam do niego i będę wracać póki starczy sił. To miejsce, które chcę pokazywać kolejno wszystkim Muszkieterom. To dla mnie królowa miejsc na tym naszym świecie. To Ona – Puszcza Białowieska.
Wędrując po jej skrawku znowu poczułam potęgę i siłę, ale i kruchość natury. Złapałam głęboki i absolutnie oczyszczający oddech. Zatrzymałam się w czasie. Dotleniłam serce spokojem. Zazieleniłam się ze wzruszenia. Pochyliłam nad pięknem i jego ulotnością.
Dzięki wspaniałemu przewodnikowi (pozdrawiam Pana Zbigniewa Małyszko z firmy „Riksza-Zybi”) dostrzegłam niezwykłą różnorodność puszczy, której tak na pierwszy rzut oka nie widać. Przecież las to las. Tym razem puszcza przestała być dla mnie anonimowa. Każde drzewo ma w niej swoją jedyną historię, setki gatunków roślin mąją swoje imiona i właściwości, grzyby i porosty zachwycają, a ptaki tak cudownie ze sobą rozmawiają….
Słuchając opisu kolejno mijanych pomników przyrody, bo każde drzewo w puszczy zasługuje na to miano, skojarzyło mi się to wszystko z ideą leadership po ludzku. Ileż pięknej się zarządza tak właśnie patrząc na swój zespół. Widząc unikatowość każdego pracownika. Doceniając siłę różnorodności…
Skojarzyło mi się to też z pracą coacha…. takim świeżym okiem patrzeć na Klientów. Nie wrzucać ich do jednego gatunku, nie etykietować na „rzucający pracę”, „w zmianie”, „perfekcyjni to…”, „ci z branży…” Każdy przecież jest inny, cudownie inny.
Skojarzyło z rolą rodzica, który kiedy tak się dziećmi zachwyca, to łatwiej mu znosić trudy codzienności. Kiedy tak patrzy na potencjał ukryty w każdym dziecku, może wspierać potem rozwój jego jedynej w swoim rodzaju pasji.
Lubię Białowieżę. Ależ mi w niej było dobrze. Warto było wejść do ścisłego rezerwatu. Warto było zobaczyć żubry na żywo. Od samego patrzenia na te nieśpieszne potężne zwierzęta nabiera się ochoty za zatrzymanie, na oddech, na bycie w tu i teraz. To genialni nauczyciele uważności. Warto było zjeść przepyszne pielmieni w restauracji Stoczek, zanocować w Żubrówce, a w deszczowy dzień odwiedzić Muzeum Przyrodniczo – Leśne. Polecam!
Kolejny raz przekonałam się, że kilka dni tam, to jak dwa tygodnie gdzieś indziej. Czas tam płynie inaczej, wolniej. Może to zasługa powietrza, może tych przyjaznych uśmiechniętych miejscowych ludzi, a może to faktycznie jedno wielkie „miejsce mocy”? :)
Naładowałam baterie. Mam teraz siłę szykować dla Was jesienne warsztaty. Na pewno ruszam z 4 edycją programu COACH Z PERSPEKTYWAMI™ dedykowanemu coachom: http://www.joannagrela.pl/coach-z-perspektywami-edycja-4/Superwizja w grupie będzie jak ten spacer po puszczy – oczyści głowę, rozwinie kompetencje, pomoże budować autentyczną pewność siebie i na pewno zmieni perspektywę… Co jeszcze się będzie działo? Zaglądajcie na FB Zmień Perspektywę!
PODOBNE WPISY: