
„Wszystko zaczyna się w głowie” to tytuł książki, którą napisała Karolina Cwalina – coach PCC ICF. To też genialne hasło dające do myślenia…. bo przecież od tego tak wiele się zaczyna. Od tego co myślę o sobie, jak myślę i… do czego to myślenie mnie motywuje, co mi utrudnia, przed czym powstrzymuje. To w głowie rodzą się marzenia, albo ich zaprzeczenie, to tam mieszka moje poczucie własnej wartości.
Pracując jako coach widzę, że to szczególnie zmiana ograniczających przekonań, czyli utartych myśli i schematów jakie mamy na swój temat i na temat świata, pozwala moim Klientom osiągać zamierzone cele. Porządki w głowie uwalniają siły do porządków w realnym życiu, do stawiania granic w toksycznych relacjach, do zmiany przytłaczającej pracy, do walki o swoje szczęście. „Zmień perspektywę. Zmień myślenie o sobie” – to jedno z najważniejszych haseł mojego bloga. Po to piszę, do tego inspiruję, do popatrzenia na siebie innym okiem – może bardziej przychylnym i łagodnym, może bardzej wymagającym i ambitnym, a może po prostu akceptującym…?
Dlatego też z entuzjazmem sięgnęłam po książkę „Wszystko zaczyna się w głowie” i zakrzyknęłam: „A jakże”! Podtytuł brzmi: „Planuj, działaj i nie marudź” i jak zazwyczaj takie motywacyjne hasła działały na mnie jak płachta na przysłowiowego byka, tak tym razem zwyczajnie ich potrzebowałam. Może potrzebujesz ich też TY? Co znajdziesz w tej książce? Po co do niej zaglądać?
Po pierwsze książka to zapis historii jej autorki. Mnóstwo w niej prywatnych opowieści i osobistych spostrzeżeń. Karolina opisuje jak pomimo zdrowotnych trudności, zmaganiu się z zespołem Cushinga, operacji wycięcia nadnerczy, nieszczęśliwej miłości i pracy nieprzynoszącej spełnienia, odnalazła siebie na nowo, jak poukładała sobie w głowie i dzięki czemu teraz odnosi sukcesy, czuje radość i satysfakcję ze swojego życia prywatnego i zawodowego.
Jak sama podkreśla: Tak naprawdę to my utrudniamy sobie wiele rzeczy… Nakręcamy się w negatywnym myśleniu, wydziwiamy, że coś jest nie dla nas,nie teraz, sami ustawiamy przed sobą bariery nie do przejścia. Owszem, na wiele sytuacji czy rzeczy nie mamy wpływu, ale nie zwalajmy wszystkiego na brak szczęścia czy też okrutny los. Różnie w życiu bywa, ale nie można się poddawać.
To inspirująca opowieść o tym jak się podnieść i walczyć o swoje życie. Co dla mnie ciekawe, jednym z etapów tej drogi, jest coaching. To w tym sposobie pracy autorka znalazła cenną inspirację i dla siebie i dla swoich obecnych klientów.
Co ważne „Wszystko zaczyna się w głowie” to też swoisty pamiętnik dla każdego czytelnika. Można znaleźć w niej kilka coachingowych ćwiczeń, takich jak koło życia, mapa marzeń podzielona na konkretne obszary, czy planowanie celu. Pozostawione miejsce na notatki zachęca do „przerabiania” książki, a nie tylko jej czytania (a czyta się jednym tchem;). Wiele w niej mocnych, zatrzymujących pytań dotykających zarówno wizji, pragnień, tęsknot, jak i sposobu dojścia i daty ich osiągnięcia. Karolina bez ogródek rzuca wyzwanie:
Twoim zadaniem jest odpowiedzieć sobie na następujące pytania:
Jakie są moje przekonania o samej sobie?
Jakie są moje talenty?
Jakie są moje obawy?
Co dla siebie robię?
Kim jestem?
Dla mnie uderzające jest to przedostatnie pytanie. Co tak naprawdę dla siebie robię…? Jak się doczytałam, że autorka regularnie chodzi do fryzjera, kosmetyczek od brwi, rzęs, twarzy, ciała i paznokci, robi badania, ćwiczy, dba o relacje spotykając się z ważnymi osobami, dba o rodzinę odwiedzając swoich dziadków, a z kuzynami robi co dwa miesiące „kuzynowskie weekendy”, to opadła mi przysłowiowa kopara. Jak ona znajduje na to wszystko czas? Sekretem jest szczegółowe planowanie, coniedzielny rytuał z „rozpiskami”, które potem znajdują odzwierciedlenie w kalendarzu. Chociażby dla tej inspiracji, warto sięgnąć po tę książkę.
Temat planowania to dla mnie zdecydowanie najciekawszy kawałek. Autorka podkreśla: Zarządzanie czasem to mój konik. Tak jak pisałam na początku rozdziału, uwielbiam planować. Właśnie dlatego, że cenię sobie spokój, który odczuwam wtedy, kiedy wiem, co mam do zrobienia. A gdy sobie jeszcze podzielę wielkie plany na mniejsze kroki, wszystko staje się łatwiejsze i można po prostu zabrać się do roboty.
To sobie biorę garściami. Też zakupiłam większy kalendarz, by zmieścić w nim wszystko to, co mieści się teraz w mojej głowie :) A jak wiadomo, przy moich Trzech Muszkieterach, to bywa, że aż kipi od natłoku spraw do ogarnięcia, że o zawodowych wyzwaniach i pisaniu kolejnej książki nie wspomnę… Inspirują mnie też przytoczone zasady filozofii Kaizen, czyli podążania do celu właśnie małymi krokami. Postanowiłam w taki sposób jeszcze bardziej patrzeć na to, co przede mną. Na bardzo konkretne, relane zadania do realizacji. Kiedy mam w kalendarzu notkę, że „napiszę jedna stronę rozdziału 3”, to autentycznie mam więcej spokoju i też motywacji do działania, niż jak wpisywałam na czerwono krzyczące i odstraszające „pisz książkę!”. Co więcej, jedna z zasad Kaizen brzmi „ulepszanie nie ma końca”, więc kto wie co jeszcze w obszarze planowania wymyślę?
Karolina cudnie podkreśla, że nie ma co czekać na wyśnione chwile i momenty, tylko warto działać już, teraz, dziś, że perfekcjonizm wiele nam odbiera, że spina, niepotrzebnie blokuje. Podążanie za cudną zasadą Kaizen: „wybieraj proste rozwiązania – nie czekaj na idealne”, oj ileż mi się uwalnia! Przy tym wszystkim ważna jest też pokora. Działanie, ale i zgoda na przeciwności losu. Siła charakteru, ale i cierpliwość. Plan, ale kiedy trzeba otwartość na zmiany.
Chciałabym na przykład różne rzeczy osiągnąć szybciej, ale czasem jest to zwyczajnie niemożliwe. (…) Walczę więc dalej i nie ustaję, tylko powtarzam sobie, że wszystko w swoim czasie. Nieraz się przecież przekonałam, że każda rzecz, każde zdarzenie, sukces i porażka mają swoje miejsce i odpowiedni dla siebie moment.
A Ty? Do czego dążysz? Co teraz Ci się marzy? Czego bardzo potrzebujesz?
PLANUJ, DZIAŁAJ, NIE MARUDŹ! :) I pamiętaj… wszystko zaczyna się w Twojej głowie! :)
Chcąc zakupić Książkę, Ebook albo Audiobook „Wszystko zaczyna się w głowie” – zapraszam kliknij: TUTAJ
Teraz jest 20% zniżka, warto więc się pospieszyć. To cudny prezent dla siebie, dla przyjaciółki, dla nastoletniej córki.
Czytaliście? Dajcie znać w komentarzu co Wam się szczególnie podobało w tej lekturze!
*wpis zawiera link afiliacyjny
PODOBNE WPISY:
Dodaj komentarz