Uwielbiam pełnię lata. Na przekór narzekaniom, że koniec wakacji, że początek obowiązków, że za chwilę znów będzie szaro i buro. Lubuję się w zapachu końca i początku. W promieniach złotych i czerwonych, intensywnych. W nostalgicznym tutaj. Oglądam wakacyjne pocztówki i przypinam do pamięci pinezkami chroniącymi od zapomnienia. Cieszę się na nowe i dojrzalsze jutro.
ChcęZatrzymać w garści promień słońca.Nawdychać się jeszcze tej zieleni.Zapleść we włosach polny wiatr.
MogęSzykować się na nowe.Spakować łany zbóż.
MuszęNie musieć teraz nic.